lut 13 2004

Nikt nie przytuli...


Komentarze: 7

 Wczoraj około pierwszej w nocy ymyśliłam wiersz... Teraz wam napisze go...

                     Druga ja  

       Nikt nie przytuli

       Nikt nie obroni 

       A jeszcze mi się dostanie 

       Znak zniknię 

       Lecz w pamięci pozostanie 

       Krzyk matki 

       Pasek ojca      

 

Może wyda się śmieszny ale on płynie prosto z serca... Myślę że zrozumiecię go..

beksa : :
admission essay
18 stycznia 2012, 13:47
Za oknem jest na pewno zgarbiony człowieczek
essay
11 stycznia 2012, 20:52
That is why you need friends. They will always support you.
13 lutego 2004, 20:34
Dzięki Beksa , że pwdniesz, ja obiecuje zagladac do ciebie . 3maj sie i nie smuc. Ja tez nie mam powodow do smiechu. Butter
13 lutego 2004, 20:14
masz racje...
13 lutego 2004, 20:12
hmm najlatwiej pisac gdy jest zle...
13 lutego 2004, 20:04
napewno odwiedze twuj blog
13 lutego 2004, 20:03
Ja też często pisze takie krótkie, smutne. Zazwyczaj pisze gdy chce mi sie ryczec... Napisz do mnie Bekso, to moze pogadamy o naszych wierszach. Zapraszam tez na mojego bloga. Pozdrawiam . Smutna Butterfy

Dodaj komentarz